Nasze poruszenia: Caroline Crado Perez „Niewidzialne kobiety”

Jak można na każdym kroku ignorować istnienie połowy ludzkości? – to pytanie, z którym zostałam po przeczytaniu „Niewidzialnych kobiet” Caroline Criado Perez.


Jako kobieta przez 20-kilka lat zgromadziłam doświadczenia, które mogłyby mnie zaprowadzić do zero-jedynkowego wniosku: mężczyzna wie lepiej i nie słucha; może nawet dopuszcza do głosu, ale nie słucha – mam na myśli tak empatycznie, aktywnie – co się do niego mówi. Podejrzewam, że Wy też się z tym spotkałyście, szczególnie jeśli kiedyś próbowałyście rozmawiać o tym, dlaczego feminizm jest potrzebny.


Czego wy, baby, jeszcze chcecie? Możecie przecież głosować i pracować, tak jak i my.
„Niewidzialne kobiety” to blisko 400 stron gęsto zapisanych odpowiedzi na pytanie, gdzie pojawiają się nierówności na linii mężczyzna-kobieta. A spotykamy je na każdym kroku – w życiu codziennym i publicznym, w pracy i u lekarza.


Criado Perez zgromadziła setki badań i przykładów, w których żeńska perspektywa lub istnienie kobiet nie są uwzględniane. Pokazuje, jak uparcie od wielu lat nie gromadzi się danych na temat naszych zwyczajów, potrzeb, biologii, co doprowadza do tego, że wszystko tworzone jest z wizją domyślnego użytkownika-mężczyzny. Od sytuacji powodujących codzienny dyskomfort do takich, które wpływają na nasze kobiece zdrowia i życia. Autorka rozpracowuje mity, ale także wskazuje realne straty społeczne i finansowe wynikające z obecnego stanu rzeczy – straty nie tyle dla kobiet, co dla całej ludzkości.


Ta książka jest pełna argumentów do dyskusji o sprawiedliwości między płciami. Stanowi także zachętę do walki o naszą kobiecą widoczność w społeczeństwie, reprezentację w twardych danych i – tak po prostu – o lepszy, bardziej empatyczny i równy świat.
„Kobietom, które nie dają za wygraną – trwajcie w swoim uporze” ❤

(Klaudia Hajto, @klaudiahajto)