Nasze Poruszenia: „Krótko i szczęśliwie” Agata Romaniuk

O miłości napisano już wiele, niestety często bardzo podobnie. Znamy schemat tego, jak to ona spotyka jego, znamy wachlarz dostępnych scenografii oraz kilka przewidywalnych zakończeń.  Już po pierwszych słowach (obrazach) jesteśmy w stanie wyobrazić sobie ogólny przebieg historii. „Krótko i szczęśliwie” wybija nas z utartych ścieżek, tym bardziej, że te opowieści napisało samo życie.

Agata Romaniuk podjęła temat późnych miłości. To pierwsze zaskoczenie. Myśląc o biografiach osób starszych, rzadko wpisujemy w nie zakochanie. I nawet jeżeli oswoimy się z takim konceptem, chcemy upchnąć go szybko w bezpieczne rejony. Autorka na szczęście nam na to nie pozwala. Prezentuje 11 reportaży, a w nich niezwykłe losy bohaterów i bohaterek. Nie są to banalne i uproszczone opowiadania. To zniuansowane, wnikliwe oraz pasjonujące teksty. Dawno nie pochłaniałam książki z taką ekscytacją, z ciekawością, czym jeszcze mnie zaskoczy.

Bardzo doceniam, jak zróżnicowane są prezentowane historie. Pokazują całe spektrum zdarzeń, postaw, emocji. Przy niektórych fragmentach z niedowierzaniem czytałam o wielkiej odwadze, aby żyć po swojemu wbrew oczekiwaniom czy własnym przyzwyczajeniom. Aż chciałam sobie zadać pytanie: skąd ona się bierze? I już na usta cisnęły się jakieś wydumane uogólnienia. W porę ugryzłam się w język, aby nie zamknąć tych historii w jakimś banalnym zdaniu. Uważam bowiem, że najważniejszą rzeczą, którą wynoszę z tej lektury, jest zauważanie złożoności i różnorodności relacji oraz radość z tego, że na tak wiele sposobów można odnajdywać i przeżywać miłość.

Chociaż to krótka książka, to wypełniona po brzegi ciekawością, czułością, wzruszeniem oraz zadumą. Książka idealna pod kocyk, ale również do tego, aby rozbudzić w sobie kilka ważnych przemyśleń. Jest to bardzo rzadkie połączenie, dlatego tak bardzo ją polecam.

Patrycja Chlebus-Grudzień