Polska Szkoła Tkaniny Artystycznej jest jednym z ważniejszych zjawisk rodzimej sztuki XX wieku. Chociaż prawdopodobnie wszystkie słyszałyśmy o Polskiej Szkole Plakatu1, to tkanina z różnych przyczyn pozostaje na marginesach zainteresowania badaczy2. Zapraszam na opowieść o Polskiej Szkole Tkaniny Artystycznej, a dokładniej o kluczowym dla dziedziny momencie, czyli latach 60. Zjawisko to było tworzone w głównej mierze przez kobiety, komentowane przez kobiety oraz symbolicznie jest dziedzictwem kobiecych robót ręcznych3.
W świecie historyków sztuki jeszcze do niedawna panowało przekonanie, że jeśli kobieta jest artystką, to powinna zajmować się tkaniną. Historyczce sztuki przypada zaś naukowe opracowanie tej dziedziny. Rzekoma drugorzędność sztuki tkackiej ujawniała się również w kuluarach, gdzie tkaniny określano mianem „szmat”. Jeszcze w tym roku usłyszałam od pewnego historyka, że zajmuję się „jednak rzemiosłem, a nie sztuką”. Choć gruntowne zmiany nie dzieją się z dnia na dzień, to na szczęście takie podejście odchodzi już do lamusa. Przyglądamy się dziś punktowi zwrotnemu w historii tkaniny. Kiedy właściwie zaczęła się włókiennicza rewolucja?
Jest rok 1960. Polska powoli odbudowuje się ze zniszczeń wojennych, minęły trudne lata stalinowskiej opresji, nastąpił czas około dziesięcioletniej „małej stabilizacji”. Oficjalnie władza deklaruje politykę równości płci, kobiety uczą się, pracują w dotychczas niedostępnych im zawodach, dokonuje się znacząca przemiana w polskim społeczeństwie4. W 1960 roku do głosu dochodzi pokolenie artystek urodzonych przed wojną. W Zachęcie Narodowej Galerii Sztuki prezentuje swoje prace Jolanta Owidzka, jedna z najbardziej uzdolnionych twórczyń polskiej sztuki włókna. Wystawa zaprojektowana przez Oskara i Zofię Hansen jest wyjątkowa. Tkaniny pokazano w stworzonych specjalnie na ten cel ramach lub podwieszono bezpośrednio pod sufitem. Nowatorska jest jednak przede wszystkim stosowana przez Owidzką technika. Prezentuje kilimy, dywany, tkaniny nicielnicowe, a pośród nich wiele wyłamuje się z tradycyjnego sposobu tkania, którym uzyskuje się tkaninę płaską i gładką. Owidzka jako jedna z pierwszych zaczęła wnikać do wnętrza materii tkackiej, poznawać jej specyficzne właściwości i je uwypuklać, czyniąc z nich temat pracy. Danuta Wróblewska, jedna z ważnych komentatorek rodzimej sztuki włókna, wskazała, że historia polskiego tkactwa podzieliła się na okres przed i po wystawie Owidzkiej5.
W tym samym roku w Kordegardzie prezentuje swoje prace Magdalena Abakanowicz. Jeszcze na tym etapie są to tkaniny płaskie. Pojawiają się jednak zalążki poszukiwania splotów dających niestandardowe efekty. Eksponowanie faktury włókna stanie się specjalnością zarówno Abakanowicz, jak i innych artystek związanych z Polską Szkołą Tkaniny Artystycznej. W tym czasie polską scenę sztuki tkackiej zajmuje grupa wybitnych twórczyń, jest to między innymi: Władysława Kierzkowska, Maria Teresa Chojnacka, Barbara Falkowska, Kazimiera Gidaszewska. Wymienione artystki pochodzą z pokolenia, które przyszło na świat około 1930 roku. Nie oznacza to bynajmniej, że wszystko zaczęło się tutaj, lecz opowieść o genezie wymaga oddzielnego tekstu. Zwróćmy jednak uwagę na nauczycieli i ośrodki. Większość z wymienionych twórczyń uczyła się w warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych6 pod okiem wybitnych artystek i artystów, jak Eleonora Plutyńska, Anna Śledziewska czy Mieczysław Szymański.
Lata 60. to okres wzmożonego zapotrzebowania na tkaninę, zarówno tę dekoracyjną, jak i przemysłową7. Zainteresowanie tą dziedziną wykracza jednak poza nasz kraj, o czym świadczy zorganizowane w 1962 roku Biennale Tkaniny Artystycznej w Lozannie. To wydarzenie stało się najważniejszym przeglądem współczesnych dokonań w dziedzinie tkactwa. Jest ono również szczególne dla artystów z kraju nad Wisłą, gdyż to właśnie tam po raz pierwszy zmierzyliśmy się ze sztuką włókna innych krajów. W wyniku naszego występu w pierwszej edycji w składzie: Magdalena Abakanowicz, Ada Kierzkowska, Jolanta Owidzka, Wojciech Sadley i Anna Śledziewska staliśmy się rozpoznawalnym ośrodkiem tkackiej awangardy. Polskie tkaniny charakteryzowały zarówno materiały, jak i technika. Tkaliśmy z tego, co mieliśmy, i na czym mieliśmy. Nasze warsztaty zostały zniszczone lub rozproszone podczas drugiej wojny światowej, brakowało też materiałów. Nad Wisłą tkamy z grubej wełny, zazwyczaj farbowanej własnoręcznie, wykorzystując naturalne barwniki jak koszenila czy indygo. Używamy też wonnych włókien sizalowych, sznurów, owczego runa czy końskiego włosia. Artystki i artyści zaczynają wplatać w strukturę tkaniny obiekty dotychczas jej obce. O ile wymienione dotychczas materiały były zaskakujące, to prawdziwy szok wywołało wykorzystanie przez na przykład Magdalenę Abakanowicz metalu czy wplecenie elementów drewnianych. Tkanina jest wówczas polem eksperymentu i poszukiwania, powodem do dumy w kraju, ale również konsternacji ze strony francuskich krytyków sztuki, przyzwyczajonych do innego typu wyrazu artystycznego w tkaninie. Niedługo później zapoczątkowana przez Polskę idea twórczego myślenia o tkaninie jako medium obiega świat i nieodwracalnie zmienia sztukę włókna.
Temu procesowi przyglądają się artyści, historycy i krytycy sztuki. Wielu z nich zmaga się z nazewnictwem tej nowonarodzonej sztuki włókna, która bliższa zdaje się rzeźbie. Problem podejmują wiernie i oddanie przez lata dwie ważne dla polskiej krytyki artystycznej pisarki: Irena Huml oraz Danuta Wróblewska. O ile Irena Huml jest czułą obserwatorką całego wydarzenia i jeszcze w 1989 roku pisze o nim w superlatywach8, o tyle Danuta Wróblewska jest postacią o bardziej skomplikowanych poglądach na tkaninę. Docenia ją, wielokrotnie z prawdziwym znawstwem śledzi jej drogę, poświęca wiele miejsca analizom twórczości kobiet, w tym szczególnie dużo Magdalenie Abakanowicz. Jednak podejmuje się również krytyki „feminizacji” dziedziny, którą postrzega jako rzecz negatywnie wpływającą na jej rozwój9.
Rośnie zainteresowanie tkaniną jako elementem wystroju wnętrza. Tkaniny znajdują się w sklepach z dizajnem, salonach Cepelii i kupowane są w zależności od zasobności portfela: zarówno te wykonane z artystycznym zacięciem, zwane unikatowymi, jak i te tańsze – malowane lub produkowane maszynowo w dużych ilościach. Wystarczy spojrzeć na filmografię tamtych lat, aby zobaczyć, że tkanina to nieodłączna część polskiego wnętrza mieszkalnego. Równolegle zaczyna się proces instytucjonalizacji dziedziny. Powstają wydarzenia służące prezentacji i promocji sztuki włókna, w tym najbardziej znane Międzynarodowe Triennale Tkaniny w Łodzi.
Lata 60. to złoty okres polskiej tkaniny. Wówczas jest to zjawisko przepełnione entuzjazmem, poszukiwaniem splotów i wątków, pobudzające eksperymenty. W takiej atmosferze rodziło się jedno z ważniejszych zjawisk polskiej sztuki powojennej, w której kluczową rolę odegrały kobiety. Tkanina jako medium została bardziej doceniona, mówi się, że przestała być traktowana jako rzemiosło. Dziś wiele z tkanin związanych z Polską Szkołą Tkaniny Artystycznej możemy oglądać w Centralnym Muzeum Włókiennictwa w Łodzi.
Sandra Imko


- O pomijanych współtwórczyniach tegoż nurtu pisała Katarzyna Kulpińska, Plakacistki PRL-u – artystki (niemal) zapomniane, “Acta Universitatis Lodziensis. Folia Sociologica”, (80), 59–76. https://doi.org/10.18778/0208-600X.80.05 https://czasopisma.uni.lodz.pl/sociologica/article/view/13205/13495
- Sytuacja ta ulega jednak przemianom na lepsze. M. Jachuła, M. Kowalewska, red., Splendor tkaniny, Zachęta- Narodowa Galeria Sztuki, Warszawa, 2013, B. Szafraniec, red., Maria Bujakowa: rzeczy piękne, Muzeum Śląska Opolskiego, Opole 2021.
- O „robótkach kobiecych” opowiadała w swoim wykładzie prof. Maria Poprzęcka https://www.youtube.com/watch?v=vfYoQo8oRoI, dostęp 20.10.2023.
- Małgorzata Fidelis, Barbara Klich-Kluczewska, Piotr Perkowski, Katarzyna Stańczak-Wiślicz, Kobiety w Polsce 1945-1989: nowoczesność równouprawnienie komunizm, Universitas, Kraków 2020.
- Danuta Wróblewska, maszynopis w zbiorach Jolanty Owidzkiej napisany z okazji wystawy w Radomiu w 1964, za : Karolina Zychowicz, 16.11 – 06.12.1960 Jolanta Owidzka Tkanina Artystyczna, roku.https://zacheta.art.pl/pl/wystawy/jolanta-owidzka#_edn2, dostęp 20.10.2023.
- W Polsce istniało wiele ośrodków naukowych, w który można było uczyć się tkactwa. Za najważniejsze należy wymienić Sopot, Łódź, Kraków, Zakopane.
- Anna Demska, Polska tkanina dekoracyjna okresu poodwilżowego – nowe perspektywy, nowe techniki, “Formy”, nr 15., https://formy.xyz/artykul/polska-tkanina-dekoracyjna-okresu-poodwilzowego-nowe-perspektywy-nowe-techniki/, dostęp 20.10.2023.
- Irena Huml, Polska Tkanina Współczesna, Arkady, Warszawa 1989.
- Danuta Wróblewska, Koncert na wątek i osnowę, „Literatura” 1975, nr 49, s. 13, za: Sztuka i przyjaciele. Pisma wybrane Danuty Wróblewskiej, red. Karolina Zychowicz, Narodowe Centrum Kultury, Warszawa 2021.