Kojąca – to pierwsze słowo, jakie przychodzi mi do głowy, gdy myślę o tej książce. Zdejmuje ona ciężar nagromadzonych wymagań z barków matek oraz osób decydujących się na rodzicielstwo. Szepce: wszystko zrobisz dobrze, zaufaj sobie! To pozycja nie tylko o macierzyństwie, ale właśnie także o zaufaniu do kobiet.
Anna Pamuła porozmawiała z matkami z 90 krajów świata (może warto zauważyć, że są to raczej kobiety żyjące w związkach heteroseksualnych), aby odkryć przepis na macierzyństwo. I oczywiście odkryła to, że tych przepisów jest tyle co matek. Od diety osoby ciężarnej, przez opiekę nad chorym dzieckiem, kołysanie do snu, do roli matki w społeczności – wizje kobiet z różnych krajów zderzały się ze sobą i często diametralnie różniły. Autorka w pełny empatii i zrozumienia sposób odczarowuje obezwładniający przymus szukania jednego, idealnego sposobu opieki nad dziećmi. Wskazuje, że rozwiązaniem, którego szukamy, może okazać się zgoda na różnorodność, gdyż to ona pozwala na samodzielne poszukiwania, na wiarę we własne obserwacje i doświadczenia.
I choć mamy z różnych krajów tak bardzo się różniły, to niestety łączyło je ciągłe poczucie bycia upominaną. Słyszały tysiące rad, opinii, wskazówek – i to często sprzecznych ze sobą. Czuły, że muszą sprostać oczekiwaniom, że zewsząd otaczają je osoby, które wiedzą lepiej, jakimi matkami mają być. Po lekturze czuje się ogromną lekkość, gdyż wszystko sprowadza się do zaufania kobietom, że wiedzą, co robią. Matki czują, co jest najkorzystniejsze dla nich i dla ich rodzin. Odczytuję w tym szerszy manifest o rozluźnienie kontroli nad kobietami.
Cieszę się, że autorka podejmuje kwestie takie jak aborcja, poronienie czy decyzja o nieposiadaniu dzieci jako naturalnie wynikające z tematów rodzicielskich. Nie ma bowiem poczucia rodzicielskiego bezpieczeństwa, gdy prawa reprodukcyjne kobiet nie są przestrzegane.
Patrycja Chlebus-Grudzień