Irene Solà, katalońska pisarka i poetka, w powieści „Ja śpiewam, a góry tańczą” splata losy ludzi, natury i bytów nadprzyrodzonych w górskiej scenerii Pirenejów. Książka ta, pełna jest poetyckiej narracji i elementów folkloru, opowiada o miłości, śmierci i nierozerwalnej więzi człowieka z otaczającym go światem.
Długo zastanawiałam się, o której książce chcę Wam opowiedzieć, jako tej pierwszej. Wybór padł na „Ja śpiewam, a góry tańczą”, ponieważ znajduję w niej wszystko to, co w literaturze mnie porusza: metaforyczny i emocjonalny język, ukryte symbole i schematy, oniryzm, urokliwy świat przedstawiony, a przede wszystkim oddaje ona głos tym, którzy w literaturze byli najczęściej pomijani – kobietom, naturze, duchom i zwierzętom.
Powieść Irene Soli to literacka deklaracja, że narracja o świecie nie musi być naznaczona patriarchatem. Bohaterki – Sió, Mia, kobiety oskarżone o czary czy nawet góry i rzeki – wszystkie te byty przemawiają w książce własnym głosem, udowadniając, że kobiece doświadczenie jest nierozerwalnie związane z historią świata.
Ta mozaikowa, polifoniczna narracja, pozwala na ukazanie głębokiej symbiozy między człowiekiem a otaczającym go światem. Autorka daje mówiącym w tekście postaciom sprawczość, jednocześnie podkreślając ich poetycki, niemal baśniowy, wymiar. Rodzi to we mnie pytanie: czy świata nie można by zawsze opisywać tak trafnie i równocześnie tak ładnie?
Bohaterowie w tej powieści nie odgrywają ról, nie ciąży na nich komplet atrybutów przynależnych do archetypów: matki, kochanki czy ofiary; to prawdziwi bohaterowie, którzy dostają swoją przestrzeń w świecie przedstawionym. Opisywane kobiety, elementy natury czy przyrody są jakieś – poznajemy je, zbliżamy się do nich, obserwujemy, wsłuchujemy się, współczujemy im. Ta jakość, widoczna w kreacji bohaterów, mnie prawdziwie porusza.
Solà stworzyła opowieść celebrującą siłę, nie w jej fizycznym, a duchowym aspekcie, opierającym się na doświadczeniu i intuicji. Myśląc o tej książce, od razu przychodzi mi do głowy określenie: hipnotyzująca gawęda.
Martyna