Kto wywalczył niepodległość?
Gdy mówimy o odzyskaniu niepodległości i postaciach z tym związanych, do naszych głów napływają obrazy walczących mężczyzn, ginących w walkach, dowodzących wojskiem, i kobiet płaczących za nimi w domach, czekających, aż bohaterowie powrócą, by je ocalić. Czy jedynie mężczyźni przyczynili się do odzyskania przez Polskę niepodległości?
Płaczliwa sanitariuszka, czyli obraz kobiety na wojnie
Podręczniki zmuszają do takiego stereotypowego myślenia, niezgodnego z prawdą. Choć na co dzień wspomina się jedynie o płaczliwych sanitariuszkach, tłumacząc im w piosenkach, że zawleczka od granatu wygląda jak szminka, w historii możemy znaleźć przykłady niezwykle przebiegłych i samodzielnych postaci kobiecych: aktywistek, dowodzących wojskami i walczącymi na froncie. Jedną z nich była Aleksandra Piłsudska, z domu Szczerbińska.
Żona bohatera…
Została zapamiętana przede wszystkim ze względu na związek z Józefem Piłsudskim (zgodnie ze stereotypem, że największym osiągnięciem w życiu kobiety jest to, kogo poślubiła). Była jego drugą żoną, on był jej jedynym mężem. Małżeństwo nie było bajką. Ślub wzięli dopiero po śmierci pierwszej żony Józefa, która do końca życia nie zgadzała się na rozwód. W chwili ślubu Aleksandra i Józef byli w związku od 15 lat, mieli już córki: Wandę i Jadwigę. Mimo że Piłsudski ją jawnie zdradzał, została z nim do końca.
…czy bohaterka?
Charyzmatyczna postać jej życiowego partnera przyćmiła jej własne zasługi. Dzisiaj mało kto wie, że ona sama była działaczką niepodległościową. Aleksandra urodziła się 12 grudnia 1882 roku. Studiowała na Uniwersytecie Latającym, czyli tajnej, warszawskiej wyższej uczelni zwanej potocznie „babskim uniwersytetem”.
Akcja czterech premierów i kobiety
Aleksandra działała w Legionach Polskich i uczestniczyła w akcjach bojowych. Jedną z nich była brawurowa Akcja Pod Bezdanami – napad na rosyjski pociąg pocztowy przewożący pieniądze. Akcja, zainicjowana przez grupę Organizacji Bojowej PPS dowodzoną przez Józefa Piłsudskiego, jest znana jako jeden z ich najbardziej zuchwałych ataków. Zginął jeden żołnierz rosyjski, pięciu zostało rannych, a strona polska nie poniosła żadnych strat. Było to możliwe, gdyż Aleksandra wraz z innymi kobietami dokładnie zaplanowała przebieg akcji. To ona wywiozła i przerzuciła przez granicę większość łupu, gdy mężczyźni czekali bezpieczni w Galicji. Niestety, w większości artykułów o Akcji Pod Bezdanami Aleksandra nie jest nawet wymieniona – mówi się jedynie o czterech mężczyznach. Misja uzyskała nawet kryptonim “akcji czterech premierów”.
Kobieta-szpieg, szpiegini, szpieżka
Aleksandra została komendantką wywiadu kobiecego. Jej oddział stał się jednym z największych atutów Legionów, przyznawał to nawet Piłsudski. Dzięki kobietom znano posunięcia wroga i rozlokowanie jego sił. Aleksandrę wspominano jako niezawodną bojowniczkę, odznaczającą się zimną krwią i hartem ducha. Mówiła, że tak wychowała ją babcia, uczestniczka Powstania Styczniowego, która to zajmowała się nią po śmierci rodziców. Podkomendni darzyli Aleksandrę niezachwianym szacunkiem, mimo że była obiektem plotek.
Na tyłach frontu
Aleksandra miała ważniejsze zajęcia niż przejmowanie się opiniami innych ludzi – ktoś w końcu musiał zadbać o kwatery dla żołnierek i o to, by się nie przepracowywały oraz nie podejmowały zbędnego ryzyka. Przesiadywała po nocach, odcyfrowywała dostarczane pisma i pełniła cały szereg niewdzięcznych, administracyjnych funkcji. Jej praca była ciężka i wykonywała ją niemal bez wytchnienia. Do tego pełniła służbę z dala od wroga, frontu i wszelkiej akcji, co było dla niej frustrujące. Rwała się do walki.
Rok więzienia
Wróciła na front jako kurierka materiałów wybuchowych i wywiadowczyni, czyli osoba prowadząca rozpoznanie w terenie. Trudne, odpowiedzialne, samotne zadania. Za to właśnie została aresztowana i zesłana do obozu w Szczypiornie, gdzie była przetrzymywana w nieludzkich warunkach. Mieszkała w przeraźliwie zimnej i wilgotnej ziemiance krytej papą. Zziębnięta i głodna spędziła tam rok wraz z innymi działaczami niepodległościowymi. Cały obóz pełen polskich kobiet zaangażowanych w walkę – ile z tych więźniarek pamiętamy dziś?
Zasługi dla pokoju
Jak dalej potoczyło się jej życie? Aleksandra prowadziła szeroką działalność honorową i społeczną. Gromadziła środki dla fundacji, organizowała szkoły dla dzieci byłych wojskowych, prowadziła Komitet Opieki nad Najbiedniejszymi Mieszkańcami Warszawy. Nie tylko otrzymała order Virtuti Militari lecz później także zasiadała w kapitule, która przyznawała to wyjątkowe odznaczenie. Podczas drugiej wojny światowej wraz z córkami musiała emigrować – rodzina Piłsudskiego nie miała wyboru. Po wojnie nadal nie mogła wrócić do Polski, jedynie jej prochy zostały sprowadzone do ojczyzny.
Białe plamy
Co roku w okolicach 11 listopada dzieciom w szkole i dorosłym w mediach powtarza się informacje o paru tych samych, wszystkim dobrze znanych bohaterach. Większość Polaków nie jest świadoma skali zaangażowania ani nawet istnienia bohaterek. Warto skorygować pamięć i nazwę: “Akcja czterech premierów i kobiety, bez której by się nie udała”. (Julia Ciepiela)
#herstoriawewtorek #dziejesięherstoria