Janina Kosmowska uporem i wytrwałością przetarła szlaki Polkom chcącym zdobywać wyższe wykształcenie w swojej ojczyźnie. Choć wywalczyła możliwość formalnego wykształcenia dla siebie i innych kobiet, jej grób był zupełnie zapomniany. Teraz przywracamy pamięć o niej.
Zdolne siostry
Pochodziła z Łęcznej na lubelszczyźnie którą szybko opuściła, szukając dostępu do edukacji. Nie była jedyna – miała 7 sióstr, z których aż cztery zdobyły wyższe wykształcenie, co jest niezwykle imponujące. Dlaczego? Bo był początek lat 90-tych XIX wieku, a wielu profesorów nadal uważało, że mózg kobiety nie jest w stanie przyjmować wiedzy. Ona była gotowa – na wiedzę i na walkę o nią. Po odbyciu praktyki w jednej z warszawskich aptek (fakt, że pracowała w niej kobieta był początkowo ukrywany, ponieważ powszechnie uważano, że kobieta nie jest w stanie zrobić dobrych leków), w 1894 roku zdała egzamin na pomocnika aptekarskiego, a już jesienią tego samego roku rozpoczęła naukę na Uniwersytecie Jagiellońskim.
Przecieranie szlaku
Najstarsza uczelnia wyższa na ziemiach polskich nie przyjmowała kobiet w szeregi studentów przez pierwszych 530 lat swojego istnienia. I choć zachodnie uniwersytety były bardziej otwarte na tę kwestię, UJ kurczowo trzymał się tradycji. Od lat o dostęp kobiet do studiów wyższych walczyła między innymi żona jednego z profesorów, Kazimiera Bujwidowa. W 1894 roku nareszcie się udało, choć nie był to sukces pełny. Trzy pierwsze kobiety: Jadwiga Sikorska, Janina Kosmowska i Stanisława Dowgiałło, otrzymały możliwość uczestniczenia w zajęciach w charakterze wolnych słuchaczek – bez opcji zdawania egzaminów i zdobywania tytułów naukowych. Na ich obecność w sali musiał zgodzić się profesor, a wielu było im nieprzychylnych.
W tym kontekście często wspomina się ciętą ripostę, z jaką spotkał się profesor Antoni Wierzejski, kiedy powiedział: “Tylko po moim trupie będą panie chodziły na zoologię”. Janina Kosmowska miała mu odpowiedzieć: “To umrze pan profesor już w wakacje, bo my na kurs zoologii chodzić i tak będziemy”.
Głowa do nauki, głowa do interesów
Udało się – wytrwałość pierwszych studentek została nagrodzona tytułem magistra farmacji. Co z tego, skoro prawo austriackie nadal nie pozwalało kobietom pracować w aptece? Janina znalazła nowy sposób na życie – otworzyła pierwszą w Krakowie wytwórnię kefiru, który uważany był za środek leczniczy, szczególnie przydatny w leczeniu chorób płuc. Był to na tyle trafiony pomysł, że wkrótce otworzyła również filię w Zakopanem. Byli na szczęście i tacy, którzy pozwolili Janinie sprawdzić się w pracy naukowej. W swoim laboratorium zatrudnił ją Odon Bujwid, mąż Kazimiery. Pracując przy produkcji szczepionek, wydała pracę naukową dotyczącą jadu błoniczego.
Rodzinna, opiekuńcza, ciężko pracująca
Janina nie miała dzieci, za to całe życie troszczyła się o swoich licznych krewnych. Dwukrotnie wyszła za mąż. Jej pierwszy mąż, lekarz Feliks Gastman, zmarł w wieku 37 lat. Drugi, dziennikarz Marian Jastrzębski, zmarł kilkanaście lat przed nią. W ostatnich latach życia spotkała się na polu zawodowym z dwiema koleżankami ze studiów. Trzy pierwsze studentki na ziemiach polskich pracowały razem w krakowskiej Kasie Chorych, przy wycenie recept. Janina Jastrzębska, z domu Kosmowska, zmarła w 1951 roku i pochowana została na Cmentarzu Rakowickim, w jednej mogile ze swoimi mężami i siostrą Adelą – aktorką Teatru Słowackiego.
Przywracanie pamięci
Jej nazwisko znałam od lat – w końcu pierwsze studentki na ziemiach polskich to najbardziej podstawowa wiedza z zakresu HERstorii Polski. Jednak kilka tygodni temu, przygotowując się do wycieczki śladami wyjątkowych kobiet pochowanych na Cmentarzu Rakowickim, którą realizowałam dla Muzeum HERstorii Sztuki w Krakowie, odkryłam, że jej grób jest zaniedbany, pozbawiony nawet zwykłej tabliczki z nazwiskiem, która umożliwiałaby jego identyfikację. Janina nie miała dzieci, więc jej grób nie ma dysponentów i dotąd nie interesował się nim nikt. Ze względu na brak inskrypcji nie został zinwentaryzowany i nie można było go znaleźć za pomocą internetowego lokalizatora grobów. Na szczęście, sytuacją udało się zainteresować Ninę Gabryś, pełnomocniczkę Prezydenta Krakowa ds. polityki równościowej.
Jedna z zasłużonych
Dzięki interwencji pełnomocniczki grób został posprzątany przez Zarząd Cmentarzy Komunalnych, obsadzony paprociami przez Zarząd Zieleni Miejskiej, a Miejski Konserwator Zabytków wydał zalecenia odnośnie jego renowacji. Uzyskałam również zapewnienie, że prace te zostaną wpisane w przyszłym roku do budżetu Społecznego Komitetu Odnowy Zabytków Krakowa. Zarówno Janina Kosmowska, jak i pochowana na tym samym cmentarzu Stanisława Dowgiałło będą również umieszczone na stronie internetowej nekropolii wśród osób zasłużonych tam pochowanych. Przywracanie pamięci trwa nadal.
Kraków pamięta, a krakowianie?
W tym roku, po raz pierwszy w historii, na grobach Janiny Kosmowskiej i Stanisławy Dowgiałło, pierwszych studentek na ziemiach polskich, zapłoną sfinansowane przez Urząd Miasta Krakowa znicze z napisem “Kraków pamięta” przeznaczone dla najwybitniejszych krakowian. Czy będziecie pamiętać i Wy? Przyjdźcie na Cmentarz Rakowicki, żeby zapalić świeczkę tym kobietom, po których śladach kroczą Polki, które dziś mogą bez ograniczeń formalnych zdobywać wyższe wykształcenie i robić karierę naukową. (Alicja Zioło, @Chodźże na wycieczkę).
koordynaty:
Stanisława Dowgiałło: Kwatera: GC Rząd: zach Miejsce: 4
50.07472413929315, 19.955407326995005
Janina Jastrzębska, z domu Kosmowska: Kwatera: XIIB Rząd: zach Miejsce: 9,10
50.07484661516161, 19.950282966689116
Historię przywracania pamięci o pierwszej studentce UJ możecie śledzić na “Chodźże na wycieczkę!”.
#herstoriawewtorek #dziejesięherstoria