Pamiątka po dobrej (?) pisarce. Poznajcie Klementynę Tańską

Dla jednych jest matką kobiecej edukacji na ziemiach polskich, dla innych strażniczką patriarchatu, winną powierzchownemu sposobowi kształcenia dziewcząt, którego skutki były odczuwalne jeszcze w dwudziestoleciu międzywojennym. Klementyna z Tańskich Hoffmanowa wzbudza mieszane uczucia od momentu, gdy tylko wypuściła spod skrzydeł pierwsze absolwentki swojej pensji. Jej uczennice były dla niej pełne szacunku i uznania, a jednocześnie śmiało krytykowały jej metody wychowawcze oraz poglądy na temat programu nauczania kobiet. Jaka była Klementyna i czego chciała dla Polek?

Rówieśniczka Mickiewicza

Klementyna Tańska urodziła się w tym samym roku co Adam Mickiewicz. 25 lat wcześniej powstała pierwsza w Europie władza oświatowa – polska Komisja Edukacji Narodowej, której tradycja inspirowała dziewczynę już w latach młodzieńczych. Jednocześnie, dopiero niecałe sto lat po jej narodzinach, kobiety po raz pierwszy jako legalne studentki przekroczyły próg Uniwersytetu Jagiellońskiego. Te daty mówią nam, że modernizacja polskiej edukacji i nauki akademickiej przebiegała nierównomiernie, a Klementyna dołożyła swoją cegiełkę do zmian.

Pisarka i pedagogini

Debiutowała powieścią dydaktyczną, w której zaprezentowała swoje poglądy na edukację i powinności kobiet. „Pamiątka po dobrej matce” osiągnęła sukces mierzony w licznych wznowieniach, a jej autorka wciąż publikowała i chociaż jej literacka płodność jest imponująca, a ona sama (zdaniem Teresy Święćkowskiej) stanowi wzór kobiety-pisarki, żaden późniejszy tekst nie powtórzył sukcesu „Pamiątki…”, która wyszła spod pióra… zaledwie osiemnastolatki.

Klementynie udało się jednak zaistnieć w świecie pedagogicznym. Prowadziła własną pensję, była wykładowczynią w Instytucie Guwernantek, który przygotowywał do pracy przyszłe nauczycielki, a później została wizytatorką warszawskich szkół. Sama odebrała raczej typowe dla kobiety swoich czasów wykształcenie, opierające się głównie na znajomości języka francuskiego. Dzięki zaangażowaniu i niewątpliwym talencie, ale – co trzeba przyznać – także rodzinnym koneksjom, została wpływową osobą.  Pedagoginią – używam tego dziewiętnastowiecznego feminatywu robiąc ukłon w stronę historii języka – i żeby przypomnieć, że żeńskie formy nie są językowym novum! Klementyna też szukała adekwatnego określenia dla siebie.

Self-made woman

Starała się o miejsce w Towarzystwie Przyjaciół Nauk, ale nawet jej nie udało się przekonać zarządu, że ma do tego prawo mimo bycia kobietą. Sukces, który ostatecznie odniosła, z perspektywy emancypacyjnej ma chyba nawet większy kaliber.  Nie ogranicza się jedynie do pełnienia honorowej funkcji w takim czy innym stowarzyszeniu, a  przekłada się na niezależność. Większość jej rówieśniczek nie mogła nawet marzyć o finansowej niezależności. Klementyna była jedną z pierwszych polskich kobiet, które utrzymywały się samodzielnie i to dzięki własnej pracy intelektualnej. Co więcej, była to praca piórem!  Wiek dziewiętnasty to dopiero początek profesjonalizacji życia literackiego. Adam Mickiewicz dostawał honoraria autorskie, ale i tak żył skromnie. Zygmunt Krasiński i Juliusz Słowacki utrzymywali się dzięki oszczędnościom i rodzinnym majątkom. Tymczasem droga między parnasem, a tym, czym żyje i co czyta dziewiętnastowieczna ulica, jest długa. Klementyna swojej twórczości zawdzięczała własne pieniądze. 

„Nigdy nie chwalę kobiety, kiedy się oddaje wysokim naukom”

Badaczka Monika Stankiweicz-Kopeć rozpoznaje w Tańskiej nowy typ kobiety – samodzielnej, aktywnej, szukającej swojego miejsca w świecie, a jednak wciąż przywiązanej do tradycji i konwenansu. Jednocześnie pedagogini bardzo stanowczo sprzeciwiała się śmiałym dążeniom kobiet swoich czasów do przekraczania ustalonego porządku – nie chciała dla nich pełnej niezależności i choć zwracała uwagę na potrzebę ich ogólnego wykształcenia to, jak sama przyznała, nie pochwalała tych, które oddają się „wysokim naukom”. Swoje uczennice przekonywała, że choć powinny być niezależne intelektualnie i ekonomicznie, to ich życiową rolą jest bycie żonami i matkami. Sama wyszła za mąż mając ponad 30 lat, więc w swojej epoce była już “starą panną”. Szczęście małżeńskie nie było jej dane na długo. Rok po ślubie wybuchło powstanie listopadowe, po którym wraz z mężem wyjechała do Francji. Obracała się wśród elity Wielkiej Emigracji, utrzymywała kontakty z Chopinem i Mickiewiczem. W przeciwieństwie do nich zdążyła jeszcze wrócić do kraju. Nie dożyła pięćdziesięciu lat – zmarła z powodu raka piersi.

Dlaczego konserwatyzm?

Zachowawczy stosunek Klementyny do emancypacji domaga się jednak postawienia wielkiego znaku zapytania przy rozpoznawaniu w niej kobiety nowoczesnej. To pęknięcie było jednak ceną, którą musiała zapłacić za własny głos. Trwanie przy konserwatywnym światopoglądzie pozwoliło Hoffmanowej mówić i być słuchaną. Jednocześnie nie odebrało jej chęci dążenia do własnej niezależności. Jest więc patronką tych wszystkich kobiet, które w feminizmie wciąż szukają swojej przestrzeni – i może nawet mają wrażenie, że wcale jej nie znajdują. Herstoria to jednak opowieść o wszystkich kobietach i jest w niej niewątpliwe miejsce dla Klementyny. (Paulina Batkiewicz)

#herstoriawewtorek #dziejesięherstoria

Dla entuzjastek

  1. Hoffmanowa K., Pamiątka po dobrey matce, czyli jej ostatnie rady dla córki, Warszawa 1872. 
  2. Stankiewicz-Kopeć M., Poglądy Klementyny z Tańskich Hoffmanowej 1798–1845 w refleksji uczennic. Zarys zagadnienia. Studia Paedagogica Ignatiana [online]. 23 grudzień 2016, T. 19, nr 3.
  3. Święćkowska T., Własny głos w pisarstwie kobiecym w pierwszej połowie XIX w. na przykładzie Klementyny z Tańskich Hoffmanowej i Narcyzy Żmichowskiej [w:] „Toruńskie Studia Bibliograficzne”, nr 2 (2020).