Nasze poruszenia: „Na łasce brutali” Olivia Campbell

Ważny rozdział w historii kobiet i medycyny – to zdanie idealnie opisuje książkę, jaką miałam przyjemność przeczytać. Przyjemność to może mało odpowiednie słowo patrząc na tematykę, ale ze względu na profesję jaką się zajmuję, pochłonięcie historii trzech kobiet, pionierek medycyny, było dla mnie satysfakcjonującym zadaniem. To właśnie one – Elizabeth Blackwell, Sofia Jex-Blake oraz Elizabeth Gareth Anderson – przetarły dotąd niedostępne dla kobiet szlaki i umożliwiły późniejszym pokoleniom kształcić się na lekarki. Nie było to łatwe zadanie, bo jak jedna z nich przyznała „życie reformatorki nie jest usłane różami”. Determinacja tych trzech bohaterek udowodniła społeczeństwu i światu, że ich rolą nie jest tylko założenie rodziny i wypełnianie swoich domowych obowiązków, ale że doskonale odnajdują się w gąszczu anatomicznej i chirurgicznej wiedzy i o dziwo, robią to nadzwyczaj dobrze. Można rzec, że ich upór uratował setki, a nawet tysiące istnień. „Na łasce brutali” autorstwa Olivii Campbell to istotna pozycja w mojej biblioteczce. Jeszcze dwa wieki temu medyczny świat zarezerwowany był tylko dla mężczyzn i chociaż dziś w niektórych specjalizacjach lekarskich jeszcze pokutuje mit o patriarchacie, to na szczęście jest to już nic nie znaczący odsetek. Coś, co dzisiaj jest dla nas niewyobrażalne, wtedy było normą. Trudno zrozumieć fakt, iż ponad połowa kobiet nie przeżywała porodu siłami natury, a zdecydowana większość umierała podczas cięcia cesarskiego. Utrudniony był dostęp do opieki medycznej, żaden mężczyzna nie chciał badać kobiet, a choroby aktualnie leczone antybiotykami były śmiertelnie groźne. Rewolucja w świecie medycyny opisywana w książce przedstawiona jest w wyjątkowo przystępny sposób i okraszona mnóstwem ciekawostek z tamtego okresu. Uważam, że historia kobiet przedstawionych w tej książce nie powinna pójść w zapomnienie, a jest na to tylko jedna rada – pochłonąć tę książkę w trzy wieczory tak jak ja to zrobiłam!

Kasia @lewickyy